Tak sobie leżę wczoraj w łóżku (sam - jak zwykle

) i rozmyślam o różnych rzeczach. Wpadłem na myśl czegoś co zwie się sex. Tyle tego słowa ludzie używają, a to do opisania życia, a to do uczuć, a to do czynności czy mody. Czym dla was jest sex? Skoro skąpe ubranie jest sexy, to chyba najbardziej sexy byłoby chodzić po ulicach nago, prawda?
Skrobnijcie coś.
PS. Nie sądźcie że jakiś zbok jestem czy co - tak sobie tylko rozmyślam jako świeży 14-latek.
