Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Mydelniczek
nie widzę sensu, dla którego każda profesja ma być zbalansowana, bo do cholery, sorc ma mieć POWERA w ataku, druid zajmuje się supportem, paladyn jest dobry we wszystkim, ale w niczym najlepszy (sredni atak, srednia obrona) a knight to FORTECA.
|
Nie.
Tak dlugo jak nie rozpoczeto promowac teamow kazdy expil na wlasna reke. Podczas expienia na wlasna reke liczylo sie tylko i wylacznie to jakie ma mozliwosci ofensywne, bo w praktyce nic knightowi nie przychodzilo z tego ze jest w stanie samodzielnie wytrzymac juggernauta, jesli jego mozliwosci zabijania koncza sie pol tabelki potworkow wczesniej.
Sa gry w ktorych postacie roznych klas maja
porownywalne mozliwosci, ale gra sie nimi diametralnie roznie. Tylko i wylacznie zasluga konstrukcji Tibii jest to, ze nie da sie takiej balansacji wprowadzic tutaj. W takim WoWie naprzyklad, warrior jest opancerzony w cholere ( roznica w porownaniu do maga jest kilka rzedow wieksza niz w Tibii, nieporownywala jest aborbcja dmg, mozliwosci blokowania i unikania ciosow ), ma duzo hp, mniejszy dmg od maga, ale jest to w taki sposob zbalansowane ze moga expic tak samo szybko.
Gra sie nimi tak jak sie powinno grac warriorem i magiem, ale zaden nie jest pokrzywdzony tylko dlatego ze ktos zrobil z niego cherlaka albo konserwe ktora nie ma czym zadawac obrazen .
Piszesz ze sorc ma miec powera w ataku, druid w leczeniu a knight w blokowaniu. Jasne, i dokladnie tak sie te klasy sprawuja w biciu bossow - nikt nie bedzie tak glupi zeby na Orshabaala wyciagac 6 warriorow do dps i 6 palkow do leczenia. Tylko tyle, ze bicie bossow pochlania promil czasu gry a poza nim jest tylko szara rzeczywistosc.