Ja uważam, że nie ma żadnego boga, żadnego wyższego bytu, żadnego wszechmogącego stworzenia, które nas stworzyło, dało nam wolną wolę, itepe, itede. Gdy człowiek umiera - traci świadomość i tyle. Nie ma go. I wtedy jest to samo, co przed narodzinami - nic. I tak przez wieczność. Smutna perspektywa, ale cóż począć ? Strach przed tym, moim zdaniem, nie ma sensu. Bo bać się można czegoś nieznanego. A śmierć, nicość, czeka nas wszystkich. Trzeba się z nią pogodzić i żyć tak, żeby było nam dobrze.
__________________
Ooh to be a Gooner.
|