Zobacz pojedynczy post
stary 24-06-2008, 21:55   #114
Nari
Użytkownik Forum
 
Nari's Avatar
 
Data dołączenia: 06 12 2006
Lokacja: www.tibiaspy.com

Posty: 1,549
Stan: Na Emeryturze
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez eerion Pokaż post
Nie ma. Musisz przebywać, rozmawiać. Dopiero gdy cię zaakceptują zobaczysz więcej niż na początku...
A i tak zobaczysz tylko społeczność danego miejsca.


Nie zrozumiałeś, co chciałem powiedzieć.
Przeczytaj jeszcze raz misiek. Nie chodziło mi o nic co tak naprawdę było związane z żółtaczką. To był przykłąd, mogłoby tu być cokolwiek innego.


Widziałem co chcesz powiedzieć. I mówię ci, że to zupełnie do mnie nie przemawia. Jest nielogiczne.
A i nie jestem ateistą.


Mówiłem o czasie trwania.
A każdy się czepia... Bo ciepnąłeś kiepściutkim argumentem to się czepiają.
Nie widzisz tego?
Dalej cośtam próbując zgłębiać, zamiast przyznać się, że argument podałeś kiepski a X będzie lepszy...

Co do większości wyznać to tam się nie wgłębiam, bo nie ma co rozpatrywać innych. Poza tym na tym opiera się część wyznań. Nie opierała.
Można teraz tutaj wywinać 100 tematów. Po co chrześcijaństwo, skoro mamy już kodeks moralny? Czy inne pierdoły.
Masz racje w tej kwestii, ale przy okazji pokazujesz, że chrześcijaństwo nie przynosi nam niczego nowego w tej kwestii. W kwestii jak mamy żyć.


Tutaj można polemizować. No, ale żeby nie drążyć kolejnego odłamu to uznajmy że oboje mamy racje, jak masz ochotę się upierać czy cuś to przeczytaj, że ty masz racje.

On się tą miłością zwał, czy przez miłość miał zawał?
Ja też mogę zwać się miłością i nawoływać do siebie. A być może za 2 000 lat będą pisać, że czyniłem cuda.

Miłość = Budda. Tak samo
Miłość = Kamadewa. Tak samo
Bo widzisz - tak naprawdę nie powiedziałeś niczego. Jezus jest uosabiany m.in. z miłością, tak jak Ares w mitologii greckiej z wojną czy Zeus z piorunami.
Nie powiedziałeś tutaj nic, poza zasłyszanym od kogośtam tekstem.
I nie wyskakuj z niczym - w każdej mitologii wierzyli, że Bogowie czasami zstępowali na ziemię, ba były informacje jak to ten czy tamten Bóg zstąpił i np. porwał kogoś czy się zakochał lub inny pies. Zapiski może i by były, ale Kościół lubował się w paleniu dokumentów innych wierzeń i/lub kultur.
Lub bardziej podobny przykład - Budda.
On także odrzucił wszystko co negatywne, zatem można powiedzieć, że stał się czystą miłością.


Nie trzeba podawać. Wystarczy mieć mniejszą odporność na np. niepowodzenia czy inne rzeczy. Nie trzeba być skrzywdzonym by mieć coś takiego.

No czekam na odpowiedzi
1. Widzisz? A żeby być uważanym za specjalistę wystarczy zrobić magistrat/doktorat. Bez praktyki.
2. Masz rację, trochę nie zjarzyłem tej żółtaczki. Jednak odpowiedź można podpiąć pod czas.
3. Bycie ateistą/buddystą/chrześcijaninem nie zmienia stylu osoby. To styl myślenia wpływa tak na osobę.
4. Argument z czasem był źle rozumiany, dlatego go nie odrzuciłem. Nie chodziło tam o długość trwania jako chwalenie chrześcijaństwa za samą długość czasu, ale jako wyróżnienie czasu, który minął od założenia Kościoła, a raczej tych wszystkich autorytetów, które występowały tam. Dlatego przypomniałem o JPII. I nie grzebię nic w tym argumencie, ale wyjaśniam go.
5. Jezus się zwał miłością .
6. Jakoś nie zauważyłem podobnych argumentów co do istnienia Zeusa, czy Aresa. Wiem, że to był przykład. W tym momencie się sprostuję:
Miłość nie równa się Jezusowi. Jezus jest miłością. Niepowtarzalną. Ja, ty, on, my też możemy być nią. Jednak miłość nie jest nami. I nie chodzi tu o całą miłość na świecie, ale o miłosierdzie. O Nim nie pisali po 2000 latach (wiem, że to też był swego rodzaju przykład), ale, już zaczynali zaledwie po trzydziestce od śmierci (Wniebowstąpienia) Jezusa.
7. Jak narazie podaje tu na forum moje interpretacje, ewentualnie interpretacje nauk, czy interpretacje interpretacji. Biblii przeważnie.
8. Porównanie Biblii do mitologii jest błędne z tego powodu, że Biblia ma traktaty opisujące siebie. I to przeważnie pogan. Zresztą na podstawie mitologii nie działy się udowodnione cuda.
9. Zapiski może i były. A może i nie. A może były podróbkami/przeróbkami, czy czymś co podważało autorytet Biblii, a było wymyślone? Tego nie dowiemy się nigdy.
10. Budda miał zostać oświecony. Lub potocznie mówiąc miał się sam oświecić. Takie coś istnieje też w chrześcijaństwie, choć bardziej wyróżnione jest u Prawosławnych. Z tą różnicą, że w chrześcijaństwie nie ma nirwany, ale jest niebo.
11. A w przeciwieństwie do Buddy, Chrystus nie stał się. On jest i był i będzie miłością. Nieważne czy ktoś uważa, czy tak, czy nie On po prostu nią jest. I tu jest paradoks.
12. A czy podatność emocjonalna, przekładająca się na realizm nie jest skrzywieniem emocjonalynym, cz psychicznym? Normalny człowiek nie idzie się powiesić, nawet jeśli przegra 1 mln, czy więcej. A jeśli ktoś od tego ustępuje to oznacza, że nie jest taki jak inni. Że jego psychika nie jest taka. Jest zakrzywiona; chora brutalnie mówiąc. To nie jest tak, że ktoś sobie wymyślił tą prostą linię. To jest przeciętny człowiek.

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Voon Arculin Pokaż post
@Nari:


Signed, nic innego bym nie napisał. A propo nazwisk to takie chyba nie są upubliczniane a we własym otoczenie nie miałem takich przypadków.
Szkoda że nasza dyskusja tak osłabła.
Tak naprawdę to bardziej interesują mnie okoliczności. Reszta w/w.
__________________
*Tooku sora mado no mukou*

Nari jest offline   Odpowiedz z Cytatem