Wchodzisz do karczmy. W momencie otwarcia drzwi czujesz zapach pieczonych ryb jeszcze mocniej niż na zewnątrz. Zapach jest dość kuszący. Rozglądasz się po karczmie. Przy dużych ławach siedzą duzi ludzie. Chłopi. Za dużą ladą stoi duży karczmarz w brudnym fartuchu namiętnie szoruje szmatką kufel po piwie. Sprzątaczka właśnie odkłada miotłę, którą odkurzała podłogę. Bierze ścierę. Zaczyna zmywać drewniany parkiet cały mokry od splunięć chłopów. Wieśniacy siedzęcy przy ławach siorbią piwo z drewnianych kufli. Jeden z nich leży pod ławą pijany. Niektórzy z nich śpiewają sprośne piosenki i brudne ręce wycierają w szarawe koszule.
__________________
Jacek soplica miał wyrzuty po mordzie
|