Jeśli mam wyraźć swoją opinie o br to narazie nienatrafiłem na żadnego miłego.
Wszyscy których poznałem to wielkie bambusy. Jeden wogóle po angielku nie umieł gadać a udawał że rozumie (poprosiłęm zeby mnie wciagnoł na linie bo swoją straciłem... ale to długa historia; i zamiast mi pomóc... to powiedział ze pomoze i zwiał :/), pare razy chcieli mnie zabić brazylijczycy, a raczej okraść, a gdy chciałem dac im mój ekwipunek to zaczeli mnie bić :/. wiec ich nie lubie... ale moze kiedyś ich polubie (ale wątpie)
|