Nie łapnąłem bo byłem na dole

Ale prawda, były lepsze.
Z tymi uhami to też kiszka, bo jak mnie raz przytnie to 200 hp w plecy, no i trza się vitnąć. No a jak vity się skończą to już tylko uh ratuje.
Co do bounce (może wytłumacze tu slang nasz: wpadnięcie z lurniętym guarden na zrespionego za nami innego guarda) to raz tak sprytnie lurnąłem sobie potworka że miałem na full contact 4 guardy...