Gdzieś się doczytałem, że ostatnio nie ma dobrych raperów.
Fokus na solo wymiata, jak mało kto. O Grammatiku (już nieistniejącym =/) i samym Eldoce nie wspominając można przejść przez Piha i Pezeta do Wdowy, czy Łony. Oczywiście liczy się także Fisz, który tak, jak Eldoka na CKCUA, podkłada bity jazzowe. Polska scena hip-hopowa nie umarła wraz z Magikiem (który co raz bardziej kojarzy mi się z Cobainem...).
__________________
<wieszok tu był>
|