@Walefkija
Niebieski dżins, pomarańczowa koszulka i jasnozielone skarpetki. Mroczno, co?
A jeśli mnie pamięć nie myli to drugi akt wykonywało się głównie w podziemiach(kryptach, grobowcach). Pustynia jako taka była tylko do poruszania się. ;p
Ale i tak, moim zdaniem, dwójka nie ma tyle klimatu co jedynka, a ta była mroczniejsza i ciemniejsza. ;] To raczej jedynka powinna być wyznacznikiem dla któregokolwiek następcy.
Nie odpowiada w stu procentach niektórym jak bardzo D2 była h'n's, jak bardzo w tym kierunku może iść Diablo 3... A w jedynce było właśnie znacznie mniej nawalania, nieraz walka z dwoma przeciwnikami sprawiała problemy, to samo ma miejsce i w dwójce, ale rzadziej, tam każdy prawie może wbiec w grupę przeciwników i wykosić wszystkich jednym atakiem. Zmienia się to może na poziomie Piekło, ale tak czy inaczej takie rzeczy mają miejsce.
Kurcze, gdzieś jeszcze mam płytkę podpisaną Diablo. W domyśle jedynka-może pójdę poszukać.
@A tam poradniki, przed poziomem Hell faktycznie aż tak trudno nie jest(hmm, no jednak też zależy jaką postacią ale w większości przypadków nie powinno być tak źle. ;d ). No ale z drugiej strony bardziej doświadczeni gracze mówią, że prawdziwe Diablo zaczyna się dopiero od piekła. Heh. No i to że można zginąć... Na to gra nastawiona, w jedynce w trybie SP śmierć prowadziła do załadowania gra. Albo znalazło się sposób na wyjście z trudnej sytuacji, albo było trzeba od nowa wszystkie poziomy przechodzić.

W dwójce śmierć to norma i nie oznacza ona konieczności kombinowania. I zwykle można bez problemu ominąć przeciwnika. Chociaż wczoraj mi się padło pare razy w domu u Pana Grozy, ale nie znalazłem żadnego obejścia sytuacji. ;p
Nie, nie, nie, nie mówiłem, ze na piekle da się tak kozaczyć. Przed nim z pewnością, w trakcie już niekoniecznie. ;]