Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Slythia
A ja uwielbiam męski szowinizm ; ).
Owszem, panuje równouprawnienie. Jeśli dorośniesz i zamieszkasz z kobietą to zrozumiesz, na czym tak naprawdę to polega.
Nie zamierzam być mężczyzną - typowo męskie zajęcia pozostawiam mojemu chłopakowi. Lubię krótkie spódniczki, szpilki, makijaż... Lecz czy jest coś złego, jeśli walczę o równe postrzeganie kobiet i mężczyzn? Dlaczego facet ma być za coś chwalony, a kobieta mieszana z błotem? Za tą samą rzecz?
|
Ja nie dyskryminuje kobiet, tak samo watpie, czy robia to autorzy cytatow przytaczanych w linku ktory podalem w poprzednim poscie. Widze tez ze nie chcialo Ci sie przeczytac ten artykul do konca. Dodatkowo, piszesz ze 'typowo meskie zajecia pozostawiam mojemu chlopakowi', ale jednoczesnie wymagacie, abyscie byly traktowane jednakowo. Czyli sprawdza sie to, co powiedzialem, ze jestescie za rownouprawnieniem w momentach gdy wam to pasuje. Bo jesli chcecie byc tak samo traktowane w sprawach np. sexu, to dlaczego macie byc traktowanie inaczej w sprawach np. zatrudnienia? Jesli zadacie takiego samego traktowania, to dlaczego nie pracujecie w kopalniach, czy nie kopiecie rowow? Wymagacie od nas abysmy stawiali was na rowni, jednak jestescie stawiane wyzej, bo gdy cos wam nie pasuje zaslaniacie sie 'rownoscia', a gdy cos nie pasuje facetom, to zaslaniecie sie swoja kobiecoscia. Jesli powiem to ktorejs dziewczynie w twarz, to zostane nazwany chamem, prostakiem i ze nie jestem prawdziwym facetem, ale juz facet nie moze wam powiedziec czegos takiego.
Jesli jestescie za rownouprawnieniem, to badzcie konsekwentne. Nie zaslaniajcie sie swoja plcia gdy wam brakuje argumentow. 'Bo ja jestem kobieta', dobre...