@Tompior
Haha nie jestem świadkiem Jehowy

Nie z własnej woli zostałem ochrzczony i miałem komunie
@Mad-Sin
Zarówno w pierwszej jak i w drugiej części tematu nie chodzi mi o dokładną analizę samego tekstu a jedynie o sam przekaz jaki autorka w nim starała się zawrzeć.
W pierwszej części chodzi mi o to co uważacie, czy rzeczywiście zawsze jest tak, że im bardziej gonimy za szczęściem, im więcej go zdobywamy - tym więcej go potrzebujemy? czy jest granica szczęścia, moment w którym mówimy, jestem w 100% szczęśliwy, spełniony. a może nie chodzi o sam cel, jakim jest szczęście, a o drogę jaką przebywamy w pogoni za nim?
a Druga część odwołuje się do tego co w owej "pogoni" już mamy. tu nie ma pytań o analizę ani nic w tym stylu, jedynie prośba o podzielenie się waszymi drobnymi szczęściami, tym co wywołuje na waszej twarzy uśmiech.
pzdro