Ostatnio z rana ktos zadzwonil do mych drzwi. Byly to 2 baaaaaardzo mile panie. Zapytaly mnie: "Czy wierzy Pan w prawdziwe szczescie?" "Co to jest?".
Sweeper, na szczescie sklada sie wiele czynnikow. Prawdziwy Slazak, na zadane przez ciebie pytanie by odpowiedzial: "kapusta i groch"

Czlowiek moze byc szczesliwy, jak wygra w totka, ale jak juz cala kase przepije, to bedzie nieszczesliwy.
Szczescie przemija. Raz jest fajnie, a raz nie. Strzelisz gola w waznym meczu - cieszysz sie, ale jak potem tracisz 2 bramki i przegrywasz - zaloba ;P
Jak sie dostane na studia - bede szczesliwy, a jak mnie wywala po 1 roku - bede nieszczesliwy.
Dlatego pytanie odnosnie - czym jest szczescie - jest zbyt otwarte, bo zalezne od danej chwili.
Ale nadal mysle, ze jestes Swiadkiem Jehowy ;> A jezeli nie, to moze zostaniesz? Bedziesz chodzil od drzwi do drzwi i zameczal ludzi pytaniem o szczescie
@down: Mozna byc szczesliwym z tego, kim sie jest, ale sytuacja zawsze moze ulec zmianie. Pewnego dnia zdarzy sie cos i juz szczescie przeminie. Potem znowu bedziemy szczesliwi i kolo sie zamyka
