Pierwszy tekst mowi o szczesciu absolutnym, stuprocentowym, nieosiagalnym. Ale jednak o szczesciu do ktorego warto dazyc, mimo niemozliwosci osiagiecia celu. Do szczescia absolutnego mozna dazyc osiagajac szczescie na poszczegolnych plaszczyznach, czasami bedzie to szczescie chwilowe (dobrym przykladem jest tekst drugi), czasami takie szczescie moze trwac nieco dluzej (milosc, kariera, uznanie), ale jednak nie moze w zupelnosci nigdy zajac czlowieka na stale.
Ot, taka moja nocna rozkminka nad szczesciem
