Tak, dobrze rozumiesz
Dzisiaj o 16 wyruszyliśmy aby sie z nim zmierzyc, z bossem poszło lajtowo.
Niestety z final roomem bylo o wiele gorzej, szczerze mówiac nigdy nie widzialem tak hardcorowego miejsca, ilośc potworów przekraczała nasze możliwosci, na okolo 25-30 osób z tego co mi wiadomo questa done ma 5
a 8 osobom udało sie uciec, jako jeden z ostatnich wpadłem do tp które pózniej trapneło 4 jugge i hellhoundy. Chwała tym którym sie udało i pamięc dla tych którzy zgineli w furorze walki <Arechion, Pokikon, Denny, .......>
Tu kilka ssków, malo z final rooma bo spamowalem uhp
Od tego momentu zaczeło sie prawdziwe piekło, wytrzymaliśmy jakieś
15 minut +/- po czym team zaczął sie sypac, mówi sie trudno, next razem sie uda ^.-
Pozdro