Jakoś nigdy mnie to nie ruszało. Argumenty typu: 'więc lejesz na to w jakich warunkach będą żyć Twoje dzieci' też nie robią na mnie najmniejszego wrażenia. Na chwilę obecną mam inne kłopoty na głowie, po co sobie zawracać ją czymś, na co i tak nie mam wpływu, tylko cała cywilizacja?
|