moze ktos juz to napisal, nie chce mi sie przegladac postow kretynow nie majacych pojecia o niczym (w wiekszosci, ci madrzejsi - nie bierzcie tego do siebie) pytam sie - who cares? co za roznica - ziemia przezyla juz setki takich katastrof, jebie mnie to - ja pozyje w spokoju, co bedize pozniej na prawde mnie nie obchodzi
edyt:
aha, zanim ktos zacznie sie rzucac, ze powinienem sie martwic bo moje dzieci/wnukowie/whatevah beda zyc po mnie - nie, nie beda zyc ;- )
a takze, jesli ktos sadzi, ze nie mam argumentow - przemysl to jeszcze raz
P.S 2, jesli chcesz cos napisac - przytocz argument, ktory, przynajmniej w teorii, ma mnie przekonac
pzdero