Przyznam się że po obejrzeniu Elfen Lied byłem pod bardzo dużym wrażeniem( zwłaszcza spodobała mi się wręcz cieknąca brutalnością historia Lucy), niestety ten pogląd utrzymałem tylko przez tydzień;/ Po głębszym zastanowieniu stwierdziłem że autorzy zmarnowali potencjał fabuły poprzez spłycenie jej haremowymi scenkami(IMO nie pasującymi do przedstawionego tu okrucieństwa) i nadmierną ilością krwi( Krwawa rzeźnie to dobry środek do ukazania brutalności, jednak trzeba znać umiar).
Wiem że mimo to będę uważany za dzieciaka który niedocenia głębi i przesłania EL :/.
A tak BTW To Neon Genesis Evangelion jest dla mnie przykładem głębokiego anime osadzonego w okrutnym świecie. Posiada rozbudowany wątek psychologiczny, może ma trochę ecchi’owatych scenek, ale to tylko na początku i nie jest to taki nadmiar jak w EL.
Jeśli ktoś jest zainteresowany oglądaniem powiem tylko ze od mniej więcej 14 odcinka wątek psychologiczny i filozoficzny idzie na pierwszy plan.
@down
Mi widok krwi nie przeszkadza.
Ostatnio edytowany przez Mr.Pszczola - 20-07-2008 o 14:49.
|