[domin3x]

Oryginalnie napisane przez Dark Immolator

moja wakacyjna przygoda

wstalem rano, umylem zeby, zjadlem sniadanie. jak zwykle byla to ukochana zupka amino pomidorowa. zjadlem 2 zupki.
a teraz nadeszla pora na najwazniejsza czesc historyjki. usiadlem przy takim urzadzeniu co sie nazywa "komputer". sklada sie ona z monitora, myszki <takiego cos z kulka i sie pstryka i sie rusza strzaleczka na monitorze> no i klawiatury i glosnikow. przy obudowie byl przycisk "power" i go nacisnalem. maszyne zaswiecil prad.
przy wczytaniu sie mojego windowsa visty nadszedl czas na najwazniejsza opowiesc tej historyjki
no wiec na pulpice <miejsce gdzie mamy wszystkie ikony> byla "tibia"
odpalilem jom
wszedlem sobie moim ukochanym paladynem Bebepu <30 paladyn na swiesie Askara>
i byl moj kuzyn knight <Komanz 37 rycerz na swiecei Askara>
no i on do mnie "idziemy na dla na pohu"
no i ja poszedlem z nim bo jestesmy dzielni i strzelalismy w smokow z boltow <takie cos co potrzebuje kusza zeby strzelac nie?>
no i poradzilismy sobie 3 razy bylem na red ojajego japierdole kurwa ale ze mnie ziom ostry a ten kuzyn hahahahahah ojeju 4 razy na red i jeszcze stal na przeciwko paszczy tego czerwonego smoka hahahahah co za noobek przeciez mogl pasc ja jego ale zabawne
no i niestety nic nie wypadlo a szkoda bo dzien mogl byc lepszy
tak oto koniec tej historyjki zwanej MOJA WAKACYJNA PRZYGODA DWA TYSIONCE OSIEM!! BRAWO DLA MNIE BRAWO!!

To miało być śmieszne?