@Capality: serdecznie współczuję... horror.
@top: Nic szczególnego nie przeżyłem. Najgorsze to chyba strata dwójki przyjaciół (nie, nie umarli). A z takich szpitalnych:
- złamanie nogi w pogo (nie pytajcie, jak złamałem trzecią kość podstawy śródstopia lewego w glanach, sam tego nie wiem). 3 godziny siedzenia na izbie przyjęć, 3 tygodnie gipsu, teraz po 2 tyg. od zdjęcia dalej mnie boli jak chodzę.
- problemy z częstymi bólami brzucha - tydzień w szpitalu, podczas którego pobrano mi krew, mocz, kał i zrobiono USG. Tak, zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę nie musiałem w ogóle leżeć w szpitalu w celu przeprowadzenia tych badań. Skretyniała służba zdrowia. Co więcej, nic nie wykryto, a bóle same przeszły...
- jak byłem mały operacja usunięcia przepukliny, pamiętam tylko, że obudziłem się na łóżku w windzie i pielęgniarka zapytała, czy wolę gaz, czy "motylka". Motylek ładniej brzmiał, więc go wybrałem, a ta jędza mnie dziabnęła igłą, po czym zasnąłem.
edit: no i jeszcze w pierwszej klasie podstawówki się przewróciłem. Trzy szramy na kolanie, dwie blizny jeszcze mam (a minęło prawie 10 lat, chyba nigdy nie zejdą). Nie zaszywałem. Strup był tak gruby, że miałem problemy ze zginaniem nogi przez miesiąc.
... i bójka o klocki w zerówce. Dwa lata bliznę na twarzy miałem.
Ostatnio edytowany przez Lasooch - 22-07-2008 o 15:45.
|