Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Nari
Też tak kiedyś myślałem. Jednak myślałem, że ogół to banda idiotów. Co jest w swoim sensie prawdą- chyba rozumiesz to co mam na myśli. Ludzie często nie radzą sobie z trudniejszymi sprawami. Są wredni, kłamliwi, od dawna bez honoru. Jednak czasami dochodzi do tego momentu w którym nie widzimy ogółu- bandy idiotów, lecz ludzi przez których przemawiają pozytywne emocję. I to jest jak na moje cena tego wszystkiego. Tak jakby 2-tygodniowy urlop to całym roku za*******anki. 2 miesiące wakacji po 10 miesiącach nauki (wersja dla młodzieży).
Etyka to zdanie autorytetu? Jednak ciągle pozostaję etyką. Tego nie zmienisz. Gdyby jakiś autorytet powiedziałby coś wspaniałego w działce dobrego zachowania byłoby to ciągle podpięte pod działkę dobrego zachowania. Czyli etyka pozostanie zawsze etyką.
Moralność? Stan psychiczny. Pisałem o tym. Stan psychiczny- tymczasowy. Dynamiczny. Zmienny. Dziś uważam, że białe jest fajne bo białe, a jutro, że białe jest głupie, bo poznałem czarne. Wpływ otoczenia, oraz przysposobień. To jest to o czym mowa. Nie miałeś tak? Że w jednej chwili aż ci żyłka pulsuje ze względu na zbrodnie tych iwul zbrodniarzy? A nazajutrz myślisz o tym jako o odruchu psychicznym. A popojutrze jako o sprawie niewartej świeczki. Czytaj: wyrok śmierci, wyrok dożywocia, mam to w dupie. Sens obu zdań metaforyczny. I w tym cała moralność. A to, że ktoś pozbierał te wszystkie odczucia i wymyślił z tego to co nazywamy prawem to inna sprawa. To jest moralność narzucona. Jednak nie zawsze słusznie. Przykładowo w 3%. I dla tych 3% wyroki są zmniejszone. Tak jak w FMA: równoważna wymiana.
|
Czytaj swoje posty ze dwa razy przed wysłaniem, bo chaosem trącą.
Moralności nie nazywałbym chwilową emocją. Emocje mogą co najwyżej tymczasowo zmieniać nasze poglądy, silne emocje mogą nawet zmieniać je trwale, ale poglądy w dalszym ciągu nie mają znaczenia, jeśli mówimy o moralności, nie etyce. Osobiście nie mam takich wahań nastroju, by w jednej chwili zbrodniarzy wieszać, w drugiej wypuszczać - moje poglądy ewoluowały długo i spokojnie. I brońcie bogowie - nie twierdzę, że kara śmierci jest gorsza niż jej brak. Niech lud decyduje. Byle nie nazywał dobrym czegoś, co dobre nie jest z definicji. Jeśli karę śmierci usprawiedliwimy, to i część zabójstw też powinniśmy.
Co do moralności i etyki - polecam Fromma.