Cytuj:
Oryginalnie napisane przez bulbazaur
przestraszyl sie ekipy gowniarzy z gdanska ?
|
Hmmm sytuacja wyglądała tak: 27 lipca, godzina 10 rano, telefon od Huberta do Andrzeja - reakcja Andrzeja "Dobra, pogadam z chłopakami i dam Wam znac, zadzwońcie wieczorem"
Godzina 23.00 - sygnał sygnał sygnał, poczta głosowa...
Godzina 23.20 - to samo
23.50 - to samo
28 lipca, godzina 10.00 - Andrzej nie odbiera, Michu ma pocztę głosową, jego grubszy braciszek nie podnosi słuchawki.
Nasz wniosek - na message of the day na ich vencie musiała ukazac sie informacja "Nie odbierac telefonów od ni eznajomych bo to Inshon dzwoni, a chcą się z nami spotkac w rl"
Nie mieliśmy dokładnych adresów, więc nie będziemy sterczec na blokowiskach czekając, aż jakimś cudem kogoś z nich spotkamy. Posiedzieliśmy w Gdyni na plaży i pojechaliśmy do naszych miast ojczystych.
Jeszcze coś? To my wyszliśmy z propozycją spotkania się, oni się nie zdecydowali z niewiadomych powodów (bo wątpię, żeby się nas bali, hehehe

) więc do ku*wy nędzy nie odwracajcie kota ogonem teraz...
BTW, czy Artido pozdrowił ode mnie Imargama, jak mu kazałem?! :>