Ja tez mam malo czasu .
Wybrnelem wiec z tego problemu w ten sposob , ze lider wlasciwie jest straznikiem opinii gildii i jej ciaglosci (przekaze lidera pewnie kiedys ale jak bede na 100% pewien ze dana osoba nie rozwiaze gildii , nie zachowa sie nieodpowiedzialnie i nie popsuje marki). Reszte funkcji zrzucilem na vice - wiec mam malo rzeczy na glowie.
Jest moj glowny vice ktory wlasciwie rzadzi jak mnie nie ma , a nie ma czesto.
Jest vice od rekrutacji od dyplomacji itd itd
Jest etz rada - starzy czlonkowie gildii.
Moze system dosc skomplikowany ale pena demokracja i w awaryjnych sytuacjach sam potrafi sie bronic przed nieodpowiedzialnoscia.
Faktem jest ze niektorzy mieli wybryki (to do Keathos) ale faktem tez jest ze mniej lub bardziej staramy sie radzic z problemami (ostatnio mniej ale to bylo spowodowane tym ze osoba od karania ze tak powiem wziela rozbrat z tibia i szukam nastepcy a ja tez malo aktywny bylem).
System jest dosc solidny , najpierw przesiew przy rekrutacji od samego rekrutanta ktory uzasadniajac nam sensownie moze odrzucic kazde pdoanie jednoosobowo , potem system glosowania nad osoba chcaca wstapic do gildii potem 1-3 miesieczny pobyt w Young Blood gdzie obserwujemy goscia i dopiero na koniec ostateczne glosowanie czy ma zostac w gildii.
Gorzej jest z juz przyjetymi czlonkami , tu sprawa przedstawia sie tak jak w naszych sadach - jest osoba ktora prowadzi rozprawe niektore sa oczywiste i trwaja krotko niektore skomplikowane gdzie tylko glos przeciwko glosowi jest i trwaja dlugo.
Ale kazda sprawa jest udokumentowana , i widzimy ze np dana osoba raz , drugi , trzeci sprawia problemy wtedy jej glos traci wartosc w porownaniu do glosu osoby ktora skrzywdzila.
Inaczej sie nie da osadzic dlatego to tak dlugo trwa.
Bo albo przyjmiemy ze kazdemu mozna ufac i wted jak ktos krzyknie ze ktos od nas mu sie wladowal na resp odrazu kazemy bez pytania , albo nieufamy nikomu i nie kazemy nikogo zanim sami nie przylapiemy. Ale to jest bezsensu.
Kary u nas zreszta to nie tylko wywalenie. Dla niektorych to zadna kara. Ja juz z poczatku refugii wymyslilem sposob karania ktory wymusza na ludziach pokazanie prawdziwego oblicza.
Np
Sprawa Voodoma jak byl u nas w gildii - kazalem oficjalnie przeprosic na forum tibia.com i o ile pamietam oddac rzeczy wyjete z ciala wlascicielowi. Daje czlowiekowi wybor by zostal - strata moralna i materialna za zostanie w gildii.
Jesli komus zalezy a zawinil zostaje jesli jest np thiefem odchodzi bo rzeczy nie odda i kary do kasy gildiowej nie zaplaci.
Wywalic jest prosto ale wtedy nie pozna sie czlowieka i do konca nie bedzie sie wiedzialo czy to jednorazowy wystepek np pod wplywem alkoholu

czy tez taka natura gracza.
ZXycie to nie tylko biale i czarne , to wiele odcieni szarosci , w grze jest tak samo i do kazdej sprawy trzeba podchodzic ostroznie.
@Theatos
No ok , powiedz mi oprocz Witch of Refugia , ktora odeszla bo jej powiedzielismy ze zle reaguje na sam widok high leveli (to jedyna osoba o ktorej mi mowiles ) kto jeszcze zawinil? Ja o niczym nie wiem , jest strona tam mozna skladac skarki. Vice czasami moga nie powiedziec. Zreszta widzisz posiadanie dobrej opinii w tym wypadku ma swoje plusy. W 90% wypadkow sprawy sporow sa glosem przeciwko glosowi.
Jesli skarge sie otrzymuje od np kogos z twojej gildii kto ma nadszarpnieta opinie 10 razy nalezy sie zastanowic. Dopiero inne skargi kolejne uswiadamiaja nam kogo mamy w gildii. Slynne polskie madre przyslowie mowi : jak se poscielesz tak sie wyspisz. Niektorzy niestety na refugii maja balagan w lozku przez co ciezko sypiaja sami z wlasnej winy.