Właściwie to nie jest hisotria z pk no ale coś w tym stylu
Skillowałem sobie moim palkiem na monku kumpla. Miałem chyba 16 lvl?
Nagle wbija jakis 18 sorc i zabija monka. Kumpel był afk więc ja do tego sorca z tekstami że zaraz dead. A on mi daje party. Ja sobie mówie, skille mam ok potkow pare jest, co mi zrobi jakis noobek? (wczesniej grałem sorkiem +/- 40lvl ale sie znudził) I przyjąłem party. No i myśle - walne go to ucieknie do temple, więc mówie "atack me". Zaatakował mnie, ja już cały radosny że nie może do pz to zaczynamy! Walnąlem go chyba z 2 razy i zaraz przyleciał 37 ed i 49 rp którzy byli z nim w party ^^. No i już tylko leciałem w strone wody żeby bp wyrzucić
