Witam ; ).
Moja najdzielniejsza przygoda..
Expilem sobie spokojnie na guardach 34 MS,gdy nagle przychodzi typ 78 pall(facc) i mowi żebym spier*****...Powiedziałem że byłem 1 a on na to skull..zaczoł mnie atakować z boltów (Tibia 7.6),zaczołem robić up down az wkoncu utani gran hur(...) byłem pewny ze ucieklem ale rzucil magic walla,+ do tego soldier mnie zbloczyl(0 many :s) zaczolem obrywac...coraz bardziej krwawilem..hity po 30-40..50..55..otwieram przez przypadek bp a tam..a tam..pare sdków i jeszcze bp mf! wiec pije i sie lecze,zaczolem miotac w niego SD'kami,hity po 80-160(best) wchodziły,koleś zwątpił,zrobilem 2 berski (zostało po tym okolo 5~~ mf)....
Walka trwała okolo 20 min,palkowi skonczyly sie chyba bolty,stal w miejscu gdzie moj ostatni zerk z red hp go dokonczyl,ja zostalem mialem wtedy 230~~hp i 1 mana pota

Podchodze do deada,mysle ze dobrze teraz moge uciec,otwieram w oczekiwaniu na noble/knight armor a tam...demonka!! Byłem tak ucieszony,że nie wiedziałem co robić aż wkońcu poszedłem do thais przed dp i czekałem jak zniknie pz.
Potem raz padlem na expie przez niego i zrobilem nowego chara

Skomentujcie prosze,to wszystko dzialo sie na serwerze Jamera.