Niestety, już tak mam, że bodźce zewnętrzne często wpływają na mnie. Wiara w Boga opiera się głównie na kościele widzialnym tj. budynek, ludzie (księża). Nie potrafię tego zmienić, wręcz przeciwnie, poddaje się temu jeszcze bardziej, a słysząc wiadomości ze świata dotyczące kościoła coraz bardziej oddalam się od niego.
Na dodatek księża mnie odstraszają. Przez tyle wystawiony na świat zewnętrzny zniechęciłem się do nich, gdyż nie wyczuwam w nich, że mnie słuchają, tylko robią to, bo muszą. Nie czuję się oczyszczony, wyspowiadany, kiedy ksiądz podpiera się i coś mamrocze na pokutę.
__________________
|