Według mnie ogólnie warto się uczyć, ale ten nasz system szkolnictwa JEST POPIER#$%. Bo po co mi taki przedmiot jak WOK(wiedza o kulturze)na którym jest to co na polskim i na hiscie, jak ja na mat-inf jestem i w przyszlosci nie pójde do teatru bo będe miał robote na jutro a gdybym miał jedną godz. więcej zamiast tego woku np. infy to może szybciej bym moją prace zrobił i mógł iśc do teatru.
Albo najbardziej mnie nauczyciele rozwalają:
Mam chemie rozszerzoną bo do klasy chodzi chrześniak nauczyciela i on MUSI mieć rozszerzoną chemie.A mi to nie potrzebne(ogólnie chemia jest spox ale ten pacan co mnie uczy...).
Albo przyjdzie taki który wie że jego zycie jest do bani i nic nie osiągnie więcej i nawet nie próbuje nas uczyć tylko siada i praktycznie nic nie robi, a na kartkówach się mści(za swoje niepowodzenia) dając takie pytania że....
A niektórych nauczycieli to mi szkoda z ww. powodu tj. brak perspektyw.
A tą minister edukacji to na PAL trza dać a premiera na SECAM. Bo co za idiota wymyślił że FCE nie zwalnia z matury z anglika - przecież to jest w pi** trudniej zdać.
Ale jeśli chodzi o nauke i poszerzanie swoich horyzontów to jestem ZA.
Ale niestety żyjemy w świecie w którym papierek rządzi i jak nie masz wykształcenia to nigdzie cię nie przyjmą do roboty bo nawet szansy na udowodnienie że umiesz coś bardzo dobrze bo na tym się w szkole skupiłeś i dlatego gorzej z innych przedmiotów ci szło.
@Ulrek:Tak ci się tylko wydaje, a potem przychodzi semestr/koniec roku i zonk! Chociaż jak ktoś jest sprytny i choć troche się uczy to nie ma problemów.
|