A tam, ja sądzę że trzeciej WŚ prędko nie będzie, a tym bardziej nuklearnej. Nikt nie jest taki głupi, żeby popełnić samobójstwo, jakim byłoby użycie broni jądrowej. Według jakichśtam obliczeń, pierwszego dnia (!) zginęłoby 70% ludzkości (w Europie więcej), przez rok mielibyśmy zimę atomową, kurz podniósł by się taki, że przez parę tygodni słońca byśmy nie widzieli, a obrazu zniszczenia dopełniłyby szalejące huragany. No i trudno przewidzieć zmiany we florze i faunie jakie by to wywołało (jeśli coś, poza karaluchami, by przeżyło). Więc nawet jeśli taki mądry przywódca jakiegoś kraju odpaliłby te swoje rakietki i przeżył, to życia by nie miał zbyt wesołego.
__________________
If you come here... you'll find me. I promise.
|