Gdyby nie było wojny, nie zginęli by ludzie. Gdyby, gdyby, gdyby... Skończmy już z tym gdybaniem.
Wybuch elektrowni w Czarnobylu to całkiem inna sprawa, niż bomba atomowa. Likwidatorzy nie dożyli 40-stki i to nie dziwne. Jak się wpierniczyli w zwykłych szmatach do przenoszenia pozostałości tego co wybuchło. Idioci jeszcze polewali to wodą. No ale cóż, taki wtedy był stan wiedzy ludzi.
Aha, i podaj mi liczbę tych likwidatorów. 10, 11? Bo więcej ludzi przez Czarnobyl nie zginęło. Dużo jest mitów, a mało faktów.
Ci co przeżyli w Hiroszimie byli oddzielani od reszty społeczeństwa, dlatego, że są napromieniowani i nie wiadomo co się z nimi będzie dziać. Co spowodowało, że oni się łączyli w grupy, dzieci miały obu rodziców napromieniowanych. I co? Rodziły się nagle z 8 rękami, itd? NIE. Były normalne jak reszta ludzi. A przecież były, że tak powiem w największej grupie ryzyka, że będą miały na sobie pokazane efekty tego napromieniowania.
Pouczmy się najpierw o tych rzeczach, a potem się wypowiadajmy.
Ciało ludzkie nie napromieniowuje się tak bardzo, jak np. kwiatek, a już na pewno nie jak powietrze. 'Przechodzi do niego' w zmniejszonym stopniu.
Oczywiście nie przeczę, że duże napromieniowanie powoduję choroby i śmierć, ale trudno się tak nafaszerować.
__________________
Nowe, niespotykane i wyjątkowe you can dance 4! Tańczmy albo nie, ale czytajmy tę stronę ; )
|