Wróćmy jednak do Kosmitów. mamy taki sobie bąbelek. To nasz układ słoneczny jest tym bąbelkiem. Bąbelek, jest w całej pianie bąbelków (mam tu na myśli pełno takich bąbelków), Piana jest w wielkim morzu pełnym piany, a mórz jest pełno, co o tym sądzicie? Gdybyśmy byli jedyni we wszechświecie to świat nie miałby sensu istnienia (wg mnie) o.O.
Kupujcie sobie miesięczniki "Nieznany Świat" i "Czwarty Wymiar".
Przeczytałem tam jeden ciekawy reportaż. Grupa ludzi (niepowiem słowo w słowo), było ich dwóch (to nie grupa

) i byli to dwaj bracie, ujżeli w lesie błysk. Poszli tam, i ujżeli dziwny obiekt, mówili że to był statek kosmiczy, który uderzył w ziemię. Zobaczyli obok niego leżącą Humanoidalną istotę, wzrostu metr i 40 cm, w obcisłym kombinezonie, spiętym pasem, i z wielkimi oczyma. Kiedy jeden z braci chciał jej dotknąć, ta powiedziała po hiszpańsku (to było w Hiszpanii) "Nie dotykaj bo nabawisz się kłopotów". Ten się odsunął gdy postać wstała. Ci zaczęli jej zadawać pytania, dowiedzieli się, że pochodzi z konstelacji zwanej przez nas Orłem, i porywają zwierzęta tylko dlatego, że być może założą na ziemi kolonię. Mówiła (ta postać), że nie są źle nastawieni (nie mamy się czego bać

), aż wreszcie postać zaczęła słabnąć. Wyjęła coś w stylu kalkulatora i długą igłę, zaczęła stukać igłą o ten kalkulator. Po chwili wywaliła go, wraz z igłą na ziemię. Kosmita powiedział:
" To powie moim braciom, co się ze mną stało i gdzie jestem ". Istota wyjeła worek, jak do Kartofli i powiedziała " Kiedy padnę z sił, wrzuccie mnie do wody, ale uprzednio schowajcie w ten worek. Worek lśnił srebrem i złotem.
Gdy postać padła i zacząła drgać i pojękiwać, bracia pomyśleli, że przeżywa właśnie straszne męki. Gdy wrzucili ją w worku do wdy, woda zaczeła wrzeć.
Domyślili się, że zachodzi tam właśnie reakcja chemiczna.
Gdy miesiąc później jeden z braci poszedł na miejsce katastrofy, nie było tam nic, prócz małej ale długiej igły. Wziął ją, i wiedział, że nie jest ona robiona ręką ludzką. Oddał ją NASA. Teraz wiadomo, że Kosmici istnieją, gdyż ten incydent wydarzył się naprawdę.