Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Lasooch
Już gdzieś napisałem, ale powtórze - nie ma dobra ani zła, wszystko jest zależne od punktu siedzenia. Choćby z punktu widzenia polskich komunistów (nie, żebym popierał - ale też ludzie, kierujący się swoimi interesami, tak jak inni dążyli do demokracji) - Karol Wojtyła nieco namieszał.
|
Jedno nie wyklucza drugiego. Tezy o nieistnieniu dobra i zła są równie głupie jak te o nieistnieniu pechu i szczęścia. Gdyby dobro i zło było szalą, której równowagę mieszałby komunizm to naprawdę cienko by było. Ale nie teraz. Przykładowo komuniści mogli uważać, że czynią dobro, tak naprawdę czyniąc zło. To nie my decydujemy czy jesteśmy dobrzy, czy źli. Do tego potrzebna jest jakaś osoba wyższa. Choć często wystarczy zwykły sąd. Jednak sąd to też zwykły człowiek. Tak więc do tego potrzebny jest Bóg/bóg. Powiedz mi dlaczego ludzie przestali wierzyć w Boga, he? Bo odkryli, że są mądrzejsi? Niee. Bo znaleźli inne źródła? Niee. Ponieważ nakazy im się nie spodobały. Jednak nawet dla tych ludzi, nie wierzących w Boga, istnieje bóg- nieprzeciętne osoby, osoby rządące, względnie większość. Nie ma opętań, lecz są choroby psychiczne. Po prostu jedno wymienili na drugie- Bóg/bóg w każdym razie istnieje. Katolicy mieli racje, że w zupełnie innym, zgoła nie pojętym wymiarze.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez sphinx123
Niby tak, jednak wojny w Iraku nie potępił. No i jakoś sprawy księży-pedofilów w Polsce były dziwnie zatajane.
|
Sprawy księży-pedofilów nigdy nie były zatajane przez Kościół. Jest to rzecz powszechnie (nie)akceptowana. To raczej wina ludzi, że nie chcą ciągle gadać o pedofilach. Czy mediów, że znudziły im się ciągłe reportaże.
PS. osoba będąca pedofilem już nie jest z zawodu księdzem- niemalże automatycznie.