Ja zaczynałem grę w 2003 więc trochę dawno ale pamiętam kilka śmiesznych rzeczy:
- Nie wiedziałem jak sięwychodzi z miasta więc 4 pierwsze lvle nabiłem na szczurach, uzbierałem koło 300 gp i wreszcie kupiłem studded armor za 100 gp, poszedłem przed siebie i doszedłem do labiryntu z wolfami i wolfów nie było bo ktoś tam expił więc poszedłem jedno piętro niżej, zobaczyłem masę orców ale nie umiałem wychodzić po drabinie klikałem cały czas lewym przyciskiem i nic nie dało - w końcu pierwszy raz padłem, a miałem te ciężko uzberane 200 gp...
- Nie zraziłem się i poszedłem po deda ale wtedy padłem od wolfów...
- Kiedyś poszedłem do jakiejś jaskini z bugami i utknąłem w dziurze razem z dwoma nie znanymi graczami i pytali mi się o rope, nie wiedziałem że chodzi o linę ale sprawdziłem w słowniku i zrozumiałem o co im chodzi i myślałem że mam linę ale okazało się że to było siano jak im dałem mówiąc, że to lina to mnie zwyzywali, a ja nie wiedziałem dlaczego... W końcu ktoś nas wyciągnął.
- Czasem nosiłem dwie tarcze w obu rękach bo myślałem, że jest wtedy lepsza obrona (obecnie już się nie da trzymać w obu rękach dwóch tarcz

)
- Mino hell w tamtych czasach było bardzo trudne, prawie nikt nie expił na minosach a było ich więcej, zrobić quest to było wyzwanie, padłem tam kilka razy.
- Dałem się nabrać na klonowanie gp, dałem 100 i oczywiście nie odzyskałem.
- Zawsze chciałem mieć backpack a nie wiedziałem że można kupić, ale słyszałem, że respi się koło portu, kilka razy tam byłem i padłem od pająków i tych dawnych dużych bugów.
- zawsze zbierałem śmieci i chciałem sprzedawać bo myślałem że są to dobre itemy
Gdy dowiedziałem się o mainie miałem 10 lvl, wyszedłem nie wspominając o stracie przez wyjście na 10 lvlu hp i many, byłem knightem i nigdy nie słyszałem o skilowanu dlatego do 20 lvlu miałem marne skile i expiłem tylko na trolach, kiedyś zobaczyłem w depo że ktoś sprzedaje mocną broń jaką był war hammer po bardzo taniej cenie więc go kupiłem za 1k i cieszyłem się jak głupi, że ścinam trole na jeden hit

wybrałem się dalej i walczyłem z orciem wariorem, zanim go ubiłem ze swoimi skilami straciłem dużo hp i spotkałem scorpiona którego szybko zabiłem lecz mnie zatruł i szybko padłem bo nie wiedziałem że można kupować i mieć czary, pech chciał że spadł ze mnie war hammer, ale zbierałem kilka godzin żeby kupić nowy. Chciałem kiedyś iść do innego miasta poza thais w którym byłem i poszedłem spotykając dużego pająka który mnie zdjął w kilka sekund - był to gs. Raz koło mounst sternum zaatakował mnie Wild Warrior a ja myślałem że to jakiś gracz i pisałem do niego "fuck you" i uciekałem
