Przyznam sie ze mojim glownym hobby sa gry bitwne. Mam pewne doswiadczenie w wh40k, whfb oraz lotr. Lotr to najnudniejszy, ale najtanszy system. Armia wyglada zwykle tak, ze mamy 95% jednostek zwyklej piechoty roznie uzbrojonej (pierwszy szereg tarcze, drugi luk+wlocznia), a te 5% to sztandary i bohaterzy, ew trole (sa wyjatki, ale i tak monotonne jednostki). Po rozpoczeciu gry zanims sie dojdzie to meka, a sama walka to juz taaaka nuda i taaaki chaos. No i naturalnie trzeba wspomniec, o nic nie robiacych lukach, gdzie salwy chocby 40 lucznikow mozna przyjac w sumie na klate (ew, elfy moga cos zrobic i kusznicy uruk hai). Jednak jest to najtanszy system, proste zasady dobry na poczatek. Wh40k to mobilna rozgrywka, potezne maszyny wojenne, odmienne jednostki. Jest to bardzo fajny system, ale chyba najdrozszy (malo plastikowych modeli). A i tak ciagle to bylo nie to.
Radosc nastapila, keidy sciagnelem sie w whfb. Aktualnie ejstem posiadaczem armi vampirow na jakies 2k punktow. Przyjmuja wszystkie ciosy na klate, magowi ozywiaja wszystkei jednostki, nawet przekraczajac czasem poczatkowy stan armii i idziemy dalej

.
Ktos tu pisal ze elfy sa silna armia, ze magia itp. Bez obrazy ale to vampiry maja najsilniejsza armie, a to twoje ASF z sila "3" to ja na klate przyjme, a walke wygram bo sztandar+muzyk+3 szeregi+przewaga liczebna robia swoje.
TO tylko z chaotycznosci mojego posta.
A teraz besztanie:
Jak przeczytalem niektore posty w tym temacie to mi sie smiac zachcialo, glosy graczy ktorzy chcieli se nabic posty, a o bitewniakach maja liche pojecie

.