To ja tez opowiem o swoich przygodach z profesjami:
Na samym poczatku byl druid (kolega powiedzial ze latwo kase runami sie robi).
Pozniej byl paladyn (ja padlem na 2 strzaly od cyklopa, a kolega paladyn juz od dawna na nie polowal).
Pozniej byla dluga przerwa (paladyn pare razy spotkal strzelajace potwory).
Pozniej wrocilem do paladyna znowu, ale wtedy akurat byl okres wielkich lagow i dissconectow na Secura, wiec praktycznie moglem sobie pograc tylko w nocy, wiec sie narodzil pomysl by w dzien siedziec i robic runki druidem. Poczatkowo szlo kijowo (12 lvl moglem go na b. krodko zostawic tylko afk), pozniej sie troche rozkrecilo i druid dochrapal sie 25 lvl, ale juz przejscie z 24 na 25 bylo katorga i dalej expowac mi sie nie chcialo.
Wrocilem do rycerza ktorym kiedys juz gralem (14 lvl skille prawie 50), w ciagu tygodnia skille dociagnelem do 55 a lvl do 25, teraz (miesiac od poczatku grania rycerzem) dochodze do 70 w skillach i lvl prawie 40.
Knightem granie sprawia najwiecej przyjemnosci, poniewaz najwieksza czesc gry aktualnie gramy i nie musimy trenowac tylko dlatego ze jest ciut laga.
__________________
To juz koniec i nie bedzie wiecej.
|