Robił kawał dobrej roboty, ale co do wielkości - z biegiem czasu tak twierdzisz, bo facet umarł i nic więcej nie stworzył. Gdyby ktoś ze starego Kalibra, inny członek Paktofoniki, Molesty, Zipu, czy innych pojedynczych wykonawców zmarł, to pewnie też by zyskał wielkość i próbowano by na siłę czasem idealizować jego kawałki. Kto wie, jak by teraz skończył Magik? Czy jego rymy dalej miałyby ten sam sens? Zauważ, że wielu artystów zmieniło się o prawie 180 stopni. Dawniej ich szanowałeś, utożsamiałeś się z nimi, a teraz patrzysz na to z obrzydzeniem i dystansem, bo zaczynają robić z siebie pajaców. Ale dobra, nie róbmy offtopu, bo wpadnie administracja i będzie szukać dymu. To są tematy do piwka, albo do PW.
__________________
Pieśń II: Honor
Niech ktoś zawoła, że broda hańbą jest
A hańbą dla mnie będzie, go o głowę nie skrócić
Niech ktoś zwątpi w prawość mych braci,
Niech bogom swym dziękuje, jeśli kalectwem go tylko oszpecę,
Bo wstydem jest nie szanować
Tego co dla innych święte.
Słabością jest duma, jeśli
Honorem i szacunkiem w ryzach nie trzymana.
Rozważania tego, co mianem zabójcy okrzyknięty,
Który czuje, a los dla niego jedyny...
|