Chodzę do 1 technikum, ale ja mam tyle fajnie, że pouczę się 20-30min (w tym zadania domowe porobię) i ładnie wszystko na następny dzień wiem.
Z pracą stałą jest ten problem, że wstaję o 6 rano do szkoły, gdy jest średnia pogoda (czyli jadę autobusami) to jestem w domu o 15-16+, doliczyć obiad, krótkie zrobienie zadań domowych i przejrzenie gazet i już jest 17. Na co komu byłby pracownik od 17 do tej 20-21 (zazwyczaj tak są knajpy i inne instytucje otwarte), młodociany, niedoświadczony?
Nie jestem rozpieszczony, ale marzę o luksusach, bogactwie, a jak np teraz odłożę coś kasy, to stuknie 18, prawko i już mam fajne autko, itd.
A co do tych zadań, całkiem super sprawa, ale jak sądzicie, ile kasować za tego typu usługi? Nie mniej jestem dalej otwarty na kolejne propozycje
