Przesłuchałem tę płytę ze 3 czy 4 razy. I chyba mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest dobra. W każdym bądź razie lepsza od St.Anger (na której jako zagorzały fan Metallici też potrafiłem znaleźć swoje perełki ; ). Podoba mi się to, że powrócili do korzeni, że znowu grają surowo i mocno, że wróciłi solówki. Choć te solówki to już nie to co kiedyś, to nie ten sam kunszt. Kirk próbował się chyba tanio popisać swoją szybkością, keidyś te solówki były jednak trochę inne, moim srkomnym zdaniem -lepsze ; ) ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo wsio razem brzmi naprawdę nieźle. Największe zastrzeżenia u mnie budzi Unforgiven III. Skopali to ; < Wg. mnie to duży minus. W każdym bądź razie będę czekał na kolejną płytę. ; )
W ogóle coś o uszy mi się obiło, że za rok znowu mają przyjechać do Polski! Coś, ktoś na ten temat wie?
__________________
/
|