Musiał by powstać nowy świat...
Nowa Tibia... Wszystko musiało by zacząć się jeszcze raz...
Wielki potop ?

By historia i klimat mogły znowu się narodzić ...
Teraz to tylko Powerleveling który po czasie sprowadza się na Wojny i zamyka w małym kręgu wypełnionych questów, potem gdy masz już [wszystko?] budzisz się, spoglądasz za siebie widząc że to nie ma sensu, myślisz sobie teraz że to gra RPG czy tylko gra planszowa gdzie przechodzisz dalsze poziomy znając od dawna to co Cie tam czeka i to co będziesz musiał zrobić. Zaczynasz działać jak maszyna [bot?] godzinami mordując potwory i czy to ma sens? Już nie spoglądamy na drzewa są tylko przeszkodami by dojść do [respa?], [NPC?] są nam tylko potrzebni by szybko wykonać transakcje nie obchodzi nas co mają do powiedzenia...
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi.
__________________
Śmierć rozwiązuje cały problem - nie ma człowieka, nie ma problemu!
Śmierć jest niczym, ale życie jako pokonany i niesławny jest śmiercią codzienną.
Nie ma honorowej drogi do zabijania, nie ma szlachetności w niszczeniu.
Ten kto ma tysiąc przyjaciół, żadnego z nich nie szanuje, a ten kto ma jednego wroga spotka go wszędzie!
Wszystkie wojny są wojnami domowymi, ponieważ wszyscy ludzie są bracmi.