Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Raul
dla mnie największym faworytem do zdobycia Ligi Mistrzów jest Chelsea.
|
Chelsea tak, gdyby nie prowadził jej Scolari. Spalił już dwa mistrzostwa Europy, w półfinale z Francją w 2006 na Weltmeisterschaft też się nie popisał, a o meczu z Niemcami o pietruszkę nie wspomnę. Jedynie z Brazylią '02 coś ugrał, no ale wtedy Canarinhos to była ekipa! No i szczęście mieli że Ballack nie grał przeciw nim w finale. Już bardziej liczyłbym na Juve, które na Serie A oszczędza siły, aby w LM powojować. Ale tam też jest trener z tak zwanej "dupy", czyli Ranieriego... na którym poznano się w Chelsea i wywalono na zbity pysk.
Bardzo liczę na Bayern i Jurka Klinsmanna, który już co prawda grał "padake" z początku sezonu, ale już wychodzi na prostą. Mam nadzieję na co najmniej półfinał. Po roku nieobecności Bawarczycy muszą o sobie w Europie przypomnieć.
W tym roku wielka posucha jest, bo jaka to Champions League kiedy nie ma Milanu, VCF czy nawet Ajaxu.