Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Glacial
Ja dokładnie tak samo robilem w ogólniaku. Nic się nie uczylem. Przez całe 3 lata. A mimo tego, absolutnie wszystko zaliczałem, a maturę napisałem bardzo dobrze.
Ale.
Teraz na studiach jestem strasznie rozleniwiony. Nie potrafię wziąśc książek/zeszytów do ręki i się zacząć uczyć. Po prostu nie moge. Zapomniałem chyba jak to się robi.
A niestety, tutaj nie jest tak łatwo jak w ogolniaku. Mam coraz więcej niezaliczonych kolokwiów i się poważnie zaczynam bać, że wylecę po pierwszym semestrze. A mimo tego nadal nie jestem w stanie zacząć się uczyć, po prostu nie mogę ;/
Więc - ten sposób jest dobry, ale na krótszą metę. W przyszłości wszystko się o siebie upomni. Prędzej, czy później.
Osobiście tego sposobu nie polecam.
|
Cholera, ja nie musiałem się uczyć w gimnazjum (bo żenująco niski poziom miało) i mam taką samą sytuację. Po prostu nie odczuwam tego motywującego stresu, który popchnąłby mnie do zaglądania w książki. Pewnie obudzę się dopiero pod koniec semestru...