Poza Higurashi to nic mi do głowy nie przychodzi... a co do kreski. Cała magia Higurashi zawarta jest w tej cukierkowej kresce.
Właśnie zaczełem Berserka oglądać. Najpierw mnie jakość odrzuciła, ale przemogłem się i po 3 epach muszę przyznać że całkiem niezłe to. Niby kreska trochę archaiczna, a jednak jest szczegółowa i ma to coś w sobie. I wreszcie jakiś tytuł w którym praktycznie nie ma cenzury. Komuś odrąbią ręke to widać to, kogoś przerąbią na pół to też to widać. A nie takie czary-mary jak w Bleach'u czy Naruto. Ogólnie klasyka.
A tak oprócz Berserka to dzisiaj Spice and Wolf skończyłem... niby mi się spodobało, ale jakbym miał powiedzieć co to nie wiedziałbym co powiedzieć. Co prawda Horo bardzo mi się spodobała, ale liczyłem na troszkę więcej. No nic, czekam na 2 sezon. Może on spełni moje oczekiwania.
Żeby nie wyszło że tylko anime oglądam.... Przeczytałem 1 chapter Elfen Lieda. Pierwszą rzucającą się w oczy rzeczą jest ilość stron. Czyli około 50 na jeden chapter. Całkiem sporo. Więc jak ktoś widział tylko serię anime powinien natychmiast wziąść się za mangę. Czemu? Chapterów mangi jest zdaję się 107. A każdy chapter starcza na 1 odcinek anime. A tak wracając do treści. 1 rozdział jest identyczny jak 1 odcinek anime. Tłumaczenie całkiem niezłe, poza kilkoma bykami. Na polski jest przetłumaczone w tej chwili 30 chapterów. Kiedy skończą tłumaczyć to niebardzo wiem. Ogólnie po przeczytaniu mam całkiem dobre wrażenie. Tylko troszkę mnie odpycha to że większość będę musiał przeczytać po angielsku.
Polskie wydanie można znaleźć na
www.manga-lib.pl
Angielskie jest na
www.onemanga.com
PS. Dajcie mi tytuł jakiegoś wyciskacza łez ;p
Nipah!
Corgar Frizz