CIPy spoczęły na laurach i zaczęli zbijać bąki licząc kasę.
a tu nagle pojawiło się coś, co zachwiało ich sielankę i w dalszej perspektywie czasu zmusiłoby do ruszenia tyłka z hamaka i wzięcia się do roboty.
więc wpadli na genialny z ich punktu widzenia w swojej prostocie plan...
widocznie nie odrobili zadania z historii...
