Uo Jeze pwned.... jak wy sie kłocicie o to kto jest otaku. A tak na serio.
Stosowanie sztywnych definicji do określania kogoś mianem otaku według mnie trochę sie mija z celem. Otaku to nie jest coś co można nabyć. Po prostu trzeba nim być. Można lubieć anime, ale też można je kochać. Znam Otakume z rl i on jest naprawdę zafascynowany mangą, anime i japonią. Po tym co się pisze cięzko poznać jaki jest naprawdę człowiek. Masz w podpisie
"Poznać człowieka to jak zanurkować w jeziorze.
Ale niektórzy tylko palec w nim zanurzą, a sądzą, że wiedzą o nim wszystko."
A sam oceniasz to czy otakuma jest otaku dość powierzchownie. W jednym muszę się zgodzić, pisanie o sobie "otaku" jest troche poniżej pewnego poziomu. Ale to nie otakuma stwierdził że jest otaku, tylko jego znajomi.
Ponad to w twoim rozumowaniu widzę pewną sprzeczność. Najpierw piszesz że otaku to nie osoba która widziała xxx mang/anime. Czyli to kim się jest nie ma raczej związku z tym ile się widziało. A więc kryteria nie są jednoznaczne. Oczywiście klasykę powinien obejrzeć każdy fan anime. Jednak następnie wypominasz Otakumie to że niedawno pytał się co to jest "Katakana i Hiragana". Może dokonuję teraz nadinterpretacji twojego posta, ale w tym akapicie jednak chociaż po części mam rację. Jednak muszę przyznać że zawarłem tu po części moją definicję "otaku"
Chciałem jeszcze coś napisać, ale niestety uleciało mi to z głowy.
Co do gnębienia "specjalistów"... muszę przyznać że też to lubię. Jednak tylko wtedy gdy ktoś naprawdę gada głupoty, coś w style działu hardware na torgu. Ale tutaj trochę się rozpędzasz. Nie wiem czemu, nieznam cię i nie mam zamiaru cię oceniać. To tyle z mojej strony na tą chwilę.
=============================================
Co do "Sword of The Stranger". Mi się film bardzo spodobał. Racja że fabuła raczej nie jest najwyższej klasy, jednak jeśli miało by powstać coś jak "Byousoku go Centimeter" to ja pasuję. Animacja była na bardzo wysokim poziomie, dzwięk świetny. Zwłaszcze że oglądałem w sluchawkach więc efekt był niesamowity. Walki - też bardzo mi się podobały. Ale najlepszy był jednak chiński akcent.
Nipah!
Corgar Frizz
|