Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Lechista
przeczytaj proszę moja wypowiedź. O to kozaczenie to chodzi mi o wiek 13-16lat ...
|
A więc tak.
Od końca wakacji ograniczyłem alkohol. Jeśli kumple idą na piwo czy dwa, to idę z nimi, lecz nie piję(chodzi o portfel i brzuszek^^). Wiem, kiedy pić powinienem, a kiedy nie. Nawet matka ostatnia się zapytała, czy chcę piwo do obiadu, bo akurat siostra z chłopakiem i wujek przyjechał. Odmówiłem, a mam 16 lat.
W zeszłym tygodniu poszliśmy do lasu spalić 1g na 3. Był z nami o rok młodszy kumpel. Jeden z nas chciał dać mu bucha, ale ten mówił, że nie chce nawet próbować. Ten co proponował zaśmiał się. Ma 15 lat i nie musiał szpanować.
Początek wakacji. Integracja szkolna na plaży. Alkohol piła połowa osób. Nikt z nikogo się nie śmiał.
Pod koniec gimnazjum na zakończenie szkoły uczniowie poszli pożegnać się na plaży. Odkryłem wtedy, że większość znajomych, których nie podejrzewałbym o palenie papierosów- pali. Skoro wszyscy w wieku 13-16 lat palą dla szpanu, chwalą się tym na prawo i lewo, to czemu ja (bądź co bądź, gamoniem klasowym nie jestem) o tym nie wiedziałem?
Lechista, pozdrów wykładowców.
Patrząc z innej strony- do tych co mówią, że na coś trzeba umrzeć. Mój dziadek palił od małolata. Miał raka krtani i od 5 lat nie może mówić. Po operacji została dziura grubości kciuka w okolicach gardła/krtani.
Starość więc w jego przypadku łatwa nie jest...Swoją drogą, to do dzisiaj od czasu do czasu pali, mimo tej dziury. Jeszcze nie odkryłem, jak to możliwe.