Co wy wogole gadacie?
14 latek sie chwali ze nie pije, wedlug mnie to raczej normalne. 14 lat to zbyt mlody wiek zeby pic. Zreszta nie oplaca sie zaczynac, po pewnym czasie dochodzi sie do wniosku, ze sie pije bo sie juz przyzwyczailo. Po prostu jest weekend to idziesz sie najebac, a czemu? bo tak zawsze jest i to staje sie monotonne... Ja zaczelem pic dopiero w wieku 16 lat (tylko,ze odrazu dosc intensywnie), bo dochodze do wniosku, ze to juz chyba alkoholizm. Zawsze po nieudanej bani - a mam czesto takie ze zrobie cos glupiego itd sobie mysle ze juz nie pije, ale nadchodzi weekend i to jest silniejsze, to jest uzaleznienie psychiczne na pewno, moze nawet i fizyczne. Wiem moze nie mam dlugiego stazu ale mysle ze przez te 3-4 lata na temat alkoholu i jego skutkow wiem niemal wszystko, inne uzywki jedynie okazjonalnie, jednym slowem bardzo rzadko. Smieszy mnie jak np. piter sie wychwala, ze lubi pic robi to kiedy chce, pewnie ma z 15 lati pije raz na 2 tygodnie. Narazie jest ok, ale z czasem gdy sie bardziej przyzwyczaji _moze zatracic granice miedzy piciem okazjonalnym dla przyjemnosci a weekendowa monotonnia. W sumie nie wiem czemu tak sie rozpisalem, pewnie brzmie jak ten typ co pieprzyl o narkotykach, ale mowie wam, ze nie warto sie zbytnio wczuwac w picie. Ja mam tak ze, co 2giej imprezy nie pamietam choc moge normalnie chodzic i juz sie do tego przyzwyczailem. Nawet mam powiedzenie " Jak dzisiaj pijemy? Lajtowo, do zgona." I teraz sobie zdaje sprawe, ze zbyt czeste baniowanie to glupota. Fakt moze dlatego,ze mam bardziej podatne geny niz wiekszosc ludzi, ale w to nie bede wnikal. Ale ogolnie jak macie to 14,15 lat to idzcie lepiej w pilke pograc albo sie zajmijcie sie czyms innym bo tak to 15 letni alkus pozniej 20 letni alkus potem 25 letni alkus i wyzej, chyba ze uda wam sie zmienic. Prosze tylko mnie nie jedzcie za ta wylewnosc, jakos dzisij mam taki dzien w dodatku troche % zawsze pomaga w pisaniu ...xdd
Ostatnio edytowany przez Exodus - 19-11-2008 o 23:10.
|