Użytkownik Forum
Data dołączenia: 01 11 2005
Posty: 145
|
Cytuj:
(...)Aby w pełni zrozumieć sytuację, należy cofnąć się w przeszłość. Nowy Jork. Przegłosowano prohibicję. Starczyło 13 lat, aby 3 krotnie zwiększyło się spożycie alkoholu. Jedyny powód był taki, że zakazano jego spożywania. Mafia zarobiła na tym miliardy dolarów, przegłosowanie powtórnego dopuszczenia alkoholu do sprzedaży było niezwykle trudne - w prasie bez przerwy pojawiały się sponsorowane przez gangsterów artykuły, tłumaczące jak wielkim wrogiem ludzkości jest wódka. Połowa rządu była przekupiona. Ale jakoś się udało.
Zdelegalizowano heroinę. W czasie podpisywania ustawy, w całych USA było 35 000 zarejestrowanych heroinistów i liczba ta utrzymywała się od lat na stałym poziomie. Obecnie w samym Nowym Jorku jest ich ponad ćwierć miliona.
Zdelegalizowano w USA marihuanę. Decyzji tej przyklasnęły satelitarne wobec USA państwa. Decyzję przeforsowała ONZ, będąca wtedy zwykłym przyczółkiem Stanów, robiąca co Wielki Brat rozkaże. Marihuana była przed podjęciem ustawy używką znaną od kilku tysięcy lat, ale stosowaną jedynie przez wąską grupę amatorów. W ciągu kilkunastu lat po delegalizacji stała się prawdziwą plagą.
Mafia zaczyna czerpać ogromne zyski. Wywiera wpływy na rządy. Po kolei są delegalizowane środki psychoaktywne mające potencjał uzależniający, takie jak kokaina czy amfetamina. Wszędzie powtarza się ten sam scenariusz. Wieloletnia obecność legalnego narkotyku na rynku, delegalizacja, następnie gwałtowny wzrost spożycia.
Holandia stałą się światowym centrum handlu narkotykami. Spożycie kilkakrotnie przekroczyło średnie z innych krajów. Kilkoro ludzi nie wytrzymuje, przeforsowali zmianę prawa - najsłabszy z narkotyków, marihuana, stał się niemal legalny. Jego spożycie z miejsca zaczęło spadać - był to wtedy jedyny kraj, w którym spadało spożycie jakiegokolwiek narkotyku. Obecnie jest jednym z najniższych na całym świecie. Dodatkowo, kilkakrotnie wręcz spadło spożycie narkotyków tzw. twardych.
Mijały lata, mafia miała coraz większe wpływy. Skorumpowani politycy zatajali kolejne raporty nawołujące do zmiany absurdalnego prawa. Podobnie jak w czasach prohibicji alkoholowej, zaczęły pojawiać się sponsorowane przez mafię artykuły, mówiące jakim to wielkim wrogiem są narkotyki. Ostatnio wybuchły dwa większe skandale - brytyjski rząd Blaira zataił raport, w którym niezależne ośrodki badawcze doszły do wniosku, iż jedyny sposób poradzenia sobie z problemem heroinizmu to wprowadzenie recept na ten narkotyk. Światowa Organizacja Zdrowia z kolei, zataiła raport, w którym kilka niezależnych ośrodków, po wielu latach badań, stwierdziło iż marihuana jest o wiele mniej szkodliwa niż papierosy czy alkohol.
Fala korupcji ogarnęła i Polskę. Zaczęło się niewinnie - zdelegalizowano uprawy maku, dzięki czemu na rynku narkotykowym zostali jedynie ludzie, których stać na zakup 10 krotnie droższego surowca. Dostępność ani cena rynkowa samego narkotyku nie spadła ani odrobinę. W miarę wzrostu wpływów mafii, zaczęto podejmować kolejne ustawy. Zabroniono posiadania na własny użytek - w praktyce chodziło o zakaz produkcji na własne potrzeby, przez co zmuszono uzależnionych do płacenia przestępcom. Kolejne zaostrzenia kar skutecznie wypłoszyły z rynku drobne grupy, zostawiając te silne i zorganizowane - te, które stać na łapówki. Jeden po drugim, zaczęły znikać ośrodki leczenia uzależnień, gdyż mafia traciła tam klientów. Najskuteczniejsze terapie przeciw uzależnieniom stały się wręcz nielegalne. Policja w naszym kraju ma zakaz krytykowania obecnej sytuacji prawnej, pod groźbą utraty pracy. Zaś dzieciaki częściej sięgają po trawkę niż po piwko, jako że diler nie spyta czy skończyłeś 18 lat. Jest ona po prostu łatwiej dostępna.
Aby dopełnić czary rozpaczy, wspomnę, że w Polsce jest dostępnych kilkadziesiąt zupełnie legalnych narkotyków, równie silnych jak te nielegalne, a czasem wielokrotnie silniejszych. Ich spożycie... spada. Tak, od wielu lat utrzymuje się na poziomie praktycznie zerowym z tendencją spadkową.
Czemu tak się dzieje? Czemu te nielegalne stają się tak pożądane? Czemu na niektórych osiedlach stały się popularniejsze od alkoholu? To proste. Już nawet nie chodzi o sam zakaz - chociaż wiadomo, że dzieciaki zrobią wszystko czego im zabronimy. Tutaj gra idzie o kasę, o grubą kasę. Przyjmując obecną ustawę, rząd położył na ziemi 10 miliardów i powiedział - "te pieniądze może wziąć każdy, kto potrafi namówić człowieka do zażywania narkotyków". Rynek nie lubi próżni, znaleźli się specjaliści którzy potrafia przekonać każdego.
Obecnie zyski mafii ze sprzedaży tych środków w Polsce to - lekko licząc - 10 miliardów zł. Wartość handlu narkotykami na świecie to niemal 10% wartości całego handlu międzynarodowego w ogóle, dawno przewyższyła już takie dziedziny jak handel pojazdami silnikowymi czy stalą. Mafię stać na dowolnego polityka, każdą ustawę, dowolny artykuł w prasie czy program w telewizji. Jedyna broń jaką dysponujemy, to informacja. I tą będziemy przekazywać. Chociażby po to, żeby móc bez wstydu spojrzeć w lustro.
|
Info ze strony inicjatywa.tomakin997.inwestnet.com
|