Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Gargoin_rtn
Śnił mi się jakiś koszmar, ale nie mam pojęcia co to było, bo to chyba nie możliwe, żeby być świadomym co się śniło w śnie.
|
Jest możliwe

Poczytaj o Lucidity Dreaming. Właśnie z tym związane były moje sny, opowiem jednak tylko jeden z nich.
Otóż parę lat temu, gdy dowiedziałem się o wyżej wymienionym zjawisku robiłem wszystko, by je osiągnąć. Pragnienie było ogromne i przejawiało się w bardzo denerwujących skutkach, mianowicie w śnieniu o tym, że śnię świadomie. Dziwne jest to, że dziś każdy pojedynczy tego typu sen pamiętam całkiem dobrze. Inne (czyli takie standardowe, w których niczego szczególnego nie widziałem) już dawno mi umknęły.
Stoimy w jakimś pomieszczeniu z trzema znajomymi z podstawówki. Artur, Klaudia i Rafał. Wygłupiamy się, słychać nasz śmiech. W pewnym momencie wsiedliśmy do windy i pojechaliśmy do góry. Nie minęło wiele czasu i znaleźliśmy się na półpiętrze gimnazjum. Artur wziął Klaudię na "barana" i zaczął z nią biegać krzycząc. W pewnym momencie stracił równowagę i wleciał na Rafała stojącego na krawędzi schodów. Ten bezwładnie spadł odbijając się od marmurowych stopni jak kauczuk (boleśnie i brutalnie). Zaparło mi dech w piersiach. Wystraszony, szybko zbiegłem na dół, żeby zobaczyć, czy wszystko z nim w porządku. Majaczył coś pod nosem, bełkot połączony z jękiem cierpienia. W korytarzu obok stała pani od informatyki, powiedziałem jej o wypadku. Pobiegła pomóc koledze, ja natomiast nacisnąłem włącznik światła. To był moment, który mnie zaintrygował... szkolna lampa zaświecała się i po sekundzie gasła. Podniosłem brwi dziwiąc się. Coś tu jest nie tak. Od razu przeszła mi myśl o LD, jednak zamiast uświadomienia sobie mojego stanu, ujrzałem przed oczami telewizyjne "mrówki". Myśląc, że mam LD, powiedziałem "Chcę, by pierdzielnęła tu kometa". Sen natychmiast został przerwany.
Nigdy nie miałem prawdziwego LD, w którym sam podejmowałbym decyzje dotyczące mojego sennego świata. Zawsze podczas snu byłem święcie przekonany, że to LD, natomiast po przebudzeniu z rozczarowaniem uświadamiałem sobie, że wpływu na jego przebieg nie miałem praktycznie żadnego...