Jakbym opisał te sny, które pamiętam, to by mnie za wrzucanie treści niecenzuralnych, niesmacznych i erotycznych powiesili za piątą kończynę i głowę na pal nabili.
A nie, jest jeden sen, który zapadł mi w pamięć.
Spokojny dzień, jak zwyklę no-lifuję na kompie. Nagle słyszę bum trzask za oknem. Wyglądam, a na niebie widze wielką inwazję z kosmosu. Statki są naprawde dziwne, od jakichś odrzutowców z 10-cioma silnikami, do enterprise'ów. Ale ok, tak stoję przy tym oknie, patrzę się dalej. Wtem widzę jakiś statek ogromny jak niebo w tibii, no i tak leci na mnie, centralnie w moje okno. Ja chwytam za kredki, ołówki, gumki, koty, to znaczy wszystko co mam pod ręką i ładuję w ten statek. Ale nie zatrzymał się, walnął we mnie. Czułem się jak na kolejce linowej do czasu, aż noga mi przed głową przeleciała. Obudziłem się cały spocony, bez ręki w majtkach.
__________________
Notek!
_
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Niecny_Rozbojnik
Wiesz, znam osobiście jednego zoofila, i on nigdy nie zrobił krzywdy swojej suczce, nawet jej się to podobało. Tzn. nie wiem jak by było z pchaniem w pipkę, bo tego z nią nie próbował, ale palcówka jej się podobała, nigdy nic na siłę nie robił.
|
|