Moim pierwszym charem (Lord Maksym,11 lvl usuniety) na 7.6 lałem miśki z kolegą,a że obok była jakaś jaskinia a po drodze napotkaliśmy wielkie ciała mutantów z jednym okiem,które w środku miały jak nie ham to short sworda (wtedy ja biłem z sabre a moj kolega z katany bo znalazł xd) to bylismy podnieceni i idziemy w głąb jaskini...aż tu nagle..mówie czekaj bo zaraz wyjdzie jakis mutant i po nas,ale on na to ,,ehh! no chodź raz sie żyje!!" no to poszedłem xD oczywiscie zaraz zaczol nas gonic a my spanikowani uciekliśmy w droge bez wyjścia (1 SQM droga na mount sternum) i nie dalo sie wyjsc,pierwszy padl moj kolega bo ja stałem za nim,jak padał to zesmy sie zegnali,gadalismy ze to juz koniec xD ale sie rozpisalem..
|