To teraz ja

Jestem w domu. Wychodze z domu i idę do lasu (?). Las, w ktorym bylem teraz bardzo mi sie kojarzy z jakims lasem, ale nie pamietam jakim. Wiem, ze wygladal on identycznie tylko brakowalo paru drzew i bylo więcej przestrzeni. Nagle patrze, a tam na koncu tej przestrzeni stoi niedzwiedz (!) i zaczyna mnie gonic. Ja zaczynam uciekac jak szybko tylko moge (warto zauwazyc, ze jestem najszybszy w klasie

), ale te bydle na czterech lapach i tak biega zdecydowanie szybciej ode mnie. Teraz tu juz nie pamietam co bylo. Dalej pamietam jak ten niedzwiedz mnie zlapal, wstal i ryknal, i chyba wlasnie mial mnie zezrec, ale sie obudzilem.
Snilo mi sie to jak mialem ok. 8 lat. Teraz o dziwo czasem wyobrazam sobie co bym zrobil jakby zaczal gonic mnie niedzwiedz, ale i tak sobie mysle ze i tak by mnie dogonil. I ciagle mysle o niedzwiedziach (i innych drapieznikach typu lew,tygrys, ale i tak najbardziej o niedzwiedziach_ jako zwierzetach, ktore sa b. niebezpieczne i zezeraja ludzi
@Edit
Przypomnialo mi sie jeszcze to. I to sni mi sie rowniez b. dawno. No to nic specjalnego w snach tzn. latam.Ale jest to jakies dziwne te latanie, tzn nie kontroluje go. Spadam/podnosze sie, czesto lece prosto w sciane i musze mocno sie skoncentrowac aby sie wzbic wyzej. I jeszcze jedno, nie latam tak normalnie. Zawsze wydaje mi sie, ze latam z pomoca jakiegos przedmiotu, ktory trzymam w gebie (takie mam dziwne uczucie w ryju, i wydaje mi sie ze jakby mi wypadl to bym spadl (?)). Ale trzeba przyznac, ze jest to niesamowite uczucie. Nie da sie tego opisac. Tylko ten przedmiot taki dziwny mi sie wydaje
Tylko te dwa sny pamietam, ale snily mi sie bardzo dawno temu, a pamietam je jakby byly wczoraj.