Ateistę to zrobią na chwilę i człowieka takiego który jest pseudo-katolikiem. Kiedyś (rofl) modliłem się do Boga o jakiś znak, no i doszedłem do wniosku, że skoro są ludzie niewierzący to Bóg umiałby ich przekonać do siebie, a nawet jeśli to wszystko okaże się prawdą (czego nie wykluczam) to ta nieskończenie miłosierna siła na pewno wybaczy mi moje postępowanie, które nawet złe nie jest.
|